To był mocny start! W piątek, 4 lipca, oficjalnie wystartowała IX edycja zlotu OSAKA w Polskiej Nowej Wsi. Lotnisko wypełniły japońskie legendy motoryzacji, a w powietrzu czuć było zapach benzyny, gumy i… ekscytacji! Show & Shine przyciągnął pierwsze tłumy, silniki mruczały, lakier błyszczał, a scena już szykuje się na sobotni koncert Słonia i Shelleriniego. A to dopiero początek – przed nami jeszcze dwa dni adrenaliny, stylu i japońskiej pasji!
Pasja w każdym detalu – wyjątkowe pojazdy i ludzie na OSAKA 2025
Nasz reporter rozmawiał z jednym z uczestników zlotu, który z dumą prezentował swoją Hondę Civic V generacji z 1993 roku. Samochód wyróżnia się nie tylko świetnym stanem technicznym, ale też artystycznym akcentem – na wewnętrznej stronie maski silnika znajduje się ręcznie namalowany obraz, stworzony przez jego dziewczynę. To właśnie takie detale nadają pojazdom duszę i przyciągają uwagę miłośników japońskiej motoryzacji.
To jednak nie wszystko – właściciel zaprezentował również wyjątkowy motorower Honda „Motocompo”, który stanowi komplet z autem. Ten kompaktowy, składany jednoślad jest przewożony na specjalnym bagażniku dachowym. Pojazd został sprowadzony bezpośrednio z Japonii i należy do rzadkiej serii produkowanej wyłącznie na japoński rynek. To prawdziwy unikat, który idealnie wpisuje się w klimat zlotu.
Na wydarzeniu nie brakuje też ciekawych stoisk. Jednym z nich jest punkt, w którym można zaprojektować własne, wysokiej jakości koszulki. Dzięki specjalnej technologii nadruku uczestnicy mogą przenieść na tkaninę zdjęcie lub rysunek, tworząc unikalną pamiątkę z OSAKI. Firmę prowadzi zaledwie 20-letni pasjonat, a działalność rozwija się już od dwóch lat.
Wśród wystawców znaleźliśmy także młodego artystę, który tworzy ręcznie rysowane obrazy – najczęściej przedstawiające samochody. Jak sam mówi, nad jednym rysunkiem potrafi spędzić od 10 do nawet 30 godzin, poświęcając uwagę każdemu detalowi. Jego prace zachwycają precyzją i pasją, z jaką powstają.
Dla spragnionych adrenaliny organizatorzy przygotowali prawdziwą gratkę – możliwość przejażdżki bokiem i w kontrolowanym poślizgu japońskimi potworami o mocy sięgającej nawet 800 koni mechanicznych! To wyjątkowa okazja, by poczuć namiastkę profesjonalnego driftu w bezpiecznych warunkach, pod okiem doświadczonych kierowców. Koszt takiego przejazdu to od 150 do 200 złotych – wrażenia bezcenne, a emocje zostają z uczestnikami na długo.









































































