Mecz o Puchar Prezydent Miasta Kędzierzyn-Koźle nie ułożył się po myśli naszej drużyny. Podopieczni trenera Henno, wygrywając 3:1, zrewanżowali się naszej drużynie za przegrany turniej w Gorzowie.
Spotkanie rozpoczęliśmy składem z Quinnem Isaacsonem na rozegraniu, Kamilem Rychlickim w ataku, duetem przyjmujących: Rafał Szymura/ Igor Grobelny, środkowymi Karolem Urbanowiczem oraz Szymonem Jakubiszakiem i libero – Mateuszem Czunkiewiczem.
Mecz rozpoczął się od gry na styku, przy zagrywce Rafała Szymury nasza drużyna wyszła na prowadzenie. Niestety szybko przyjezdni odwrócili sytuację. Skuteczne ataki Kamila Rychlickiego sprzyjały naszej drużynie, niezmiennie jednak to ZAKSA musiała gonić wynik (6:7). Po etapie gry na styku szybciej do głosu doszli goście, regularność Henno w polu serwisowym zrobiła różnicę i ponownie musieliśmy gonić wynik (9:12). Zerwane ataki Marcina Walińskiego pozwoliły nam wyrównać stan (11:12). Kapitan zespołu z Gorzowa szybko zrehabilitował się, wyprowadzając swój zespół na prowadzenie 14:11. Nasi rywale popisali się jeszcze czujną grą w bloku i dystans jeszcze wzrósł (13:17). Celne serwisy Kamila Rychlickiego przywróciły nam jeszcze nadzieję w tej partii (19:22), niestety na siatce nie mylił się Mathis Henno i premierowa partia padła łupem przyjezdnych (20:25).
W drugim secie również dość szybko goście wyszli na prowadzenie. Przy problemach z przyjęciem naszego zespołu podopieczni trenera Henno dość szybko zbudowali kilkupunktowa przewagę. Ta dodatkowo wzrosła przy zagrywkach Mathisa Henno (11:17). Niestety nasz zespół nie ustrzegł się błędów własnych, nerwowa gra kędzierzynian miała odzwierciedlenie na tablicy wyników. Przy celnym serwisie Walińskiego gorzowianie prowadzili już 22:14. ZAKSĘ z niewygodnego ustawienia wyprowadził Rafał Szymura, do celnego ataku swojego kolegi Kamil Rychlicki dodał niezłe zagrywki i tym razem to ekipa trenera Gianiego zanotowała serię punktową (17:22), zmuszając trenera gości do reakcji. Niestety końcówka seta należała do rywali, którzy wygrywając 25:18 objęli prowadzenie w meczu 2:0.
W trzecim secie na boisku zobaczyliśmy Jakuba Szymańskiego, który zastąpił Igora Grobelnego. To właśnie nasz przyjmujący odpowiadał na celne zagrania Chizoby. Chwilę później to właśnie zagrywki naszego przyjmującego wyprowadziły ZAKSĘ na prowadzenie (10:5). Dystans utrzymywał się tylko do stanu 14:10, dłuższe wymiany sprzyjały gościom, gdzie brylował Henno. Na skuteczności nie tracił również Chizoba i przy stanie po 17 Andrea Giani musiał interweniować. Tym razem zapowiadała się wyrównana końcówka seta, niezmiennie skuteczny w ataku był Jakub Szymański, na środku siatki brylował Karol Urbanowicz i prowadziliśmy 22:20. Przy kolejnym zrywie przyjezdnych byliśmy świadkami końcówki rozstrzyganej na przewagi, w tej ZAKSĘ do wygranej poprowadził duet Szymański/ Rychlicki (28:26).
Równie wyrównanie zapowiadał się kolejny set (2:2). Niestety szybki zryw przyjezdnych odwrócił sytuację (5:8). Przy trwającej serii rywali trener Giani musiał interweniować. Cierpliwa gra naszego zespołu i kolejne asy serwisowe Kamila Rychlickiego opłaciły się. Od stanu 10:11 walka rozpoczęła się na nowo. W tej odsłonie na podwójnej zmianie zameldowali się jeszcze Marcin Krawiecki i Mateusz Rećko. Punkty zagrywką dodał jeszcze Szymon Jakubiszak. Przy wymianie ciosów na siatce gorzowianie mogli liczyć na Chizobę (18:18). Również tym razem czekała nas końcówka rozstrzygana na przewagi (21:22). W tej więcej szczęścia mieli goście, wygrywając 26:24 i cały mecz 3:0.
ZAKSA Kędzierzyn-Koźle – Cuprum Stilon Gorzów 1:3
(20:25, 18:25, 28:26, 24:26)
Źródło Zaksa



























