W meczu inaugurującym ten sezon w HWS „Azoty” ZAKSA Kędzierzyn-Koźle musiała uznać wyższość Aluron CMC Warty Zawiercie. W spotkaniu nie brakowało walki, a o zwycięstwie gości decydowały końcówki setów.
Mecz rozpoczęliśmy składem: Quinn Isaacson, Kamil Rychlicki, Rafał Szymura, Igora Grobelny, Karol Urbanowicz, Szymon Jakubiszak i Mateusz Czunkiewicz (libero).
Spotkanie asem serwisowym otworzył Igor Grobelny, kolejne atak po naszej stronie siatki kończył Rafał Szymura. Zawiercianie odpowiadali zagraniami Kwolka, utrzymując grę na styku (4:4). Przy wymianie ciosów w ataku kolejno odzyskiwaliśmy (7:5) i traciliśmy prowadzenie (8:8). Rywale mieli problemy z przyjęciem serwisu Igora Grobelnego. W tej części meczu skuteczne zagrania w ataku przeplatały błędy popełniane przez siatkarzy obu ekip (11:11). Przy utrzymującej się wymianie ciosów w ataku mogliśmy liczyć na pewność w ataku Kamila Rychlickiego, przy dokładnych dograniach swoich kolegów Quinn Isaacson uaktywnił też grę przez środek (16:16). Niestety w końcówce seta nie ustrzegliśmy się błędów własnych, a te wyprowadziły gości na prowadzenie (17:19, 18:21). Sytuację naszego zespołu poprawiły celne zagrywki Karola Urbanowicza i przy stanie 20:21 trener Winiarski zdecydował się przerwać grę. W kluczowej fazie seta szczęście i czujność przy wideoweryfikacji sprzyjały gościom, którzy prowadzili 23:21. Kolejne ataki Kamila Rychlickiego nie wystarczyły do odrobienia dystansu, atak Russella zakończył tę odsłonę (22:25).
Po przegranej odsłonie premierowej w secie kolejnym brylowali nasi zawodnicy. Przy pierwszej serii punktowej podopieczni Andrei Gianiego wyszli na prowadzenie 5:1. Kamil Rychlicki do skutecznych zagrań w ataku dodał jeszcze punktowa zagrywkę i dystans wzrósł do sześciu oczek (7:1). Przyjezdni zdołali wyjść z niewygodnego ustawienia, jednak niezmiennie to ZAKSA kontrolowała sytuację, swoje noty w ataku regularnie poprawiali Karol Urbanowicz z Kamilem Rychlickim (12:6). Utrzymując ten rytm gry kędzierzynianie prowadzili już 17:8. Przy jednej z akcji w obronie pechowo uraz doznał Quinn Isaacson i na boisku zameldował się Marcin Krawiecki. Wydawało się, że podopieczni kontrolując sytuację, jednak seria zagrywek Mateusza Bieńka zniwelowała nieco dystans (19:12). Przerwa na żądanie naszego trenera wybiła z rytmu środkowego zawiercian. Walcząc do końca goście zmniejszyli dystans, jednak celne ataki naszego kapitana zbliżały nas do celu. Kropkę nad „i” w tej partii postawił Kamil Rychlicki (25:20).
Również trzecia partia rozpoczęła się po myśli naszego zespołu, araki Rychlickiego i Jakubiszaka dały nam prowadzenie na początku seta (4:2). W sytuacyjnej piłce dobrze odnalazł się Marcin Krawiecki i przewaga naszej drużyny zwiększyła się. Niestety zagrani Kwolka i problemy z przyjęciem po naszej stronie siatki dość szybko zniwelowały dystans i od stanu 8:8 walka rozpoczęła się na nowo. Podobnie jak w drugim secie kluczowe dla zespołu trenera Winiarskiego okazało się ustawienie z Mateuszem Bieńkiem w polu serwisowym. To właśnie zagrania środkowego zawiercian sprawiły nam sporo problemów (11:12). Kolejne kontry wyprowadziły gości na prowadzenie 14:12. Nie był to koniec emocji, cierpliwa gra kędzierzynian przyniosła oczekiwane rezultaty, a znakomite zagrywki Igora Grobelnego i czujna gra Karola Urbanowicza na środku siatki wyprowadziła nas na prowadzenie 19:18. W kluczowej fazie seta, po kontrze w wykonaniu Kamila Rychlickiego prowadziliśmy już 21:19. Niestety nie było to ostatnie słowo gości, którzy po punktowym serwisie Bołądzia odzyskali prowadzenie (22:23). Walka trwała do końca i zwycięzcę musiała wyłonić gra na przewagi, w tej skuteczna gra Russella przechyliła szalę zwycięstwa na stronę gości (24:26).
Po pełnym walki trzecim secie kolejny fragment meczu to nieco nerwowa gra naszego zespołu, co miało odzwierciedlenie na tablicy wyników (0:4). ZAKSĘ z niewygodnego ustawienia wyprowadził dopiero atak Kamila Rychlickiego. Kolejne zagrania naszego atakującego i czujna gra Szymona Jakubiszaka na środku pozwoliły odrobić jeszcze straty (5:8). Niestety problemy z przyjęciem naszego zespołu odbiły się na tablicy wyników (5:11). W końcówce seta podopieczni trenera Winiarskiego prowadzili już 21:14. Nie było to jednak ostatnie słowo naszego zespołu cierpliwa gra kędzierzynian i pewne ataki Jakuba Szymańskiego poprawiały nieco sytuację (16:21). W kluczowej fazie seta, przy zagrywkach Szymona Jakubiszaka, ważne akcje kończył Karol Urbanowicz i doprowadziliśmy do wyrównania (23:23). Niestety zagrania Kwolka w końcówce przechyliły szalę zwycięstwa na stronę gości (23:25).
MVP – Bartosz Kwolek
ZAKSA Kędzierzyn-Koźle – Aluron CMC Warta Zawiercie 1:3
(22:25, 25:20, 24:26, 23:25)
Źródło Zaksa



































74
























