Od pochodów i strajków lewicy niepodległościowej w czasie zaborów, przez burzliwe świętowanie w II RP i propagandowe defilady w PRL po pielgrzymki ludzi pracy na Jasną Górę – tak 1 maja obchodzono w Polsce na przestrzeni lat Międzynarodowy Dzień Solidarności Ludzi Pracy zwany Świętem Pracy.
W Polsce po raz pierwszy obchodzono święto 1 Maja w roku 1890. Odbyło się ono na terenie zaboru rosyjskiego, pod nosem niezadowolonych z tego powodu wojsk carskich i przeróżnych nacjonalistycznych bojówek. W kolejnych latach dochodziło często do starć z carskim wojskiem.
Po odzyskaniu niepodległości, do polskiego sejmu trafił wniosek o ustanowienie dnia 1 Maja dniem wolnym od pracy i uczynnienie go świętem państwowym, był to rok 1919. Udało się to zrealizować jednak dopiero w roku 1950.
Wówczas Święto Pracy stało się świętem państwowym i trafiło do kalendarza.
Niemal od samego początku polscy komuniści zagarnęli Święto Pracy dla siebie i rozpoczęły się słynne, przymusowe pierwszomajowe pochody.
Pamiętamy marsz z flagami, organizowany przez szkoły i zakłady pracy. Ludzie z zażenowaniem szli w pochodach, opowiadając sobie antykomunistyczne dowcipy. Byli oczywiście i tacy, którzy traktowali te marsze poważnie. Byli to działacze i aparatczyki, dla których system socjalistyczny był bardzo szczodry.
Wbrew pozorom była to dość liczna grupa. Podczas pierwszych wolnych wyborów 27 października 1991 roku ponad 30 procent ludzi w Polsce zagłosowało za dalszymi rządami ówczesnej władzy.
Z czasem 1 Maja stał się najważniejszym socjalistycznym świętem nie tylko w Polsce Ludowej, ale w całym komunistycznym bloku.
Dziś nie ma już hucznych obchodów pierwszomajowych i całego tego sztucznego gwaru. Jednak Święto Pracy pozostało dniem wolnym, co w połączeniu ze Świętem Konstytucji 3 Maja, tworzy bardzo miły długi majowy weekend.
Źródło, Foto: PRK/NTO/Opolska360










