Policjanci z Zarządu w Opolu Centralnego Biura Zwalczania Cyberprzestępczości zatrzymali 50-letniego mieszkańca Opola, podejrzanego o wywoływanie fałszywych alarmów bombowych oraz wymuszenia rozbójnicze. Mężczyzna mógł narazić zakłady produkcyjne na straty sięgające kilkunastu milionów złotych. Żądał okupu w bitcoinach o wartości kilku milionów złotych, szantażując firmy zatrudniające kilkaset osób w całej Polsce.
Dodatkowo, grożąc detonacją ładunków wybuchowych, zakłócił funkcjonowanie lotniska oraz dużego parku rozrywki w Polsce. 50-latek został namierzony i zatrzymany, a przy nim zabezpieczono materiały pirotechniczne, noże oraz sprzęt do kopania kryptowalut. Obecnie przebywa w tymczasowym areszcie, a grozi mu do 15 lat więzienia.
Sprawa wyszła na jaw na początku kwietnia 2025 roku, gdy właściciele zakładów produkujących żywność zaczęli zgłaszać na policję alarmy bombowe i groźby dotyczące zatrucia produkowanej żywności. Sprawca groził detonacją materiałów wybuchowych oraz aplikacją trucizn na linii produkcyjnej, żądając okupów w bitcoinach na wskazany portfel kryptowalutowy.
Funkcjonariusze z Centralnego Biura Zwalczania Cyberprzestępczości prowadzili śledztwo, które ujawniło, że sprawca, pomimo prób ukrycia się w internecie, pochodzi z Opolszczyzny. Jego działania wymusiły ewakuację pracowników fabryk, a także spowodowały poważne zakłócenia na lotnisku i w parku rozrywki.
Zatrzymanie mężczyzny nastąpiło w trakcie jego przejazdu przez zalesione tereny Opolszczyzny. W samochodzie miał m.in. noże, pałkę teleskopową, kij baseballowy, gaz pieprzowy i paralizator. W jego mieszkaniu policjanci znaleźli również broń pneumatyczną, materiały pirotechniczne i sprzęt do dostępu do portfeli kryptowalutowych.
Przedstawiciele poszkodowanych firm oszacowali straty na kilkanaście milionów złotych. Mężczyzna usłyszał zarzuty wymuszenia rozbójniczego oraz fałszywego zawiadomienia o zagrożeniu, co zagrożone jest karą do 15 lat więzienia. Obecnie przebywa w areszcie tymczasowym na trzy miesiące.
Źródło Polska Policja









