W opolskiej dzielnicy Szczepanowice nadano imię rondo pięciu wyjątkowym kobietom – siostrom Poliwodziankom. Były one działaczkami społecznymi i kulturalnymi, które w okresie międzywojennym krzewiły polską kulturę w Opolu i okolicach. Ich życie i działalność przypadły na niezwykle trudne czasy, zwłaszcza po dojściu Adolfa Hitlera do władzy. Za swoją postawę zapłaciły ogromną cenę – były więźniarkami niemieckich obozów koncentracyjnych, m.in. w Ravensbrück.
– Działały w niebezpiecznych czasach i ta odwaga zasługuje na pamięć i szacunek. Zapłaciły ogromną cenę za to, jakiej były narodowości, jaką kulturę promowały, więc tym bardziej cieszę się, że do takiego uhonorowania dochodzi – mówił podczas uroczystości prezydent Opola Arkadiusz Wiśniewski.
Siostry: Franciszka Wawrzynek, Bronisława Gomoła, Anna Smolka, Róża Poliwoda i Zofia Hajduk pochodziły z Wójtowej Wsi, z domu Franciszka Poliwody i Franciszki z domu Langosz. Były działaczkami Związku Polaków w Niemczech, organizatorkami życia społecznego i kulturalnego w Opolu. – Pracowały na rzecz tego, co polskie, bo tak zostały po prostu wychowane w domu rodzinnym – podkreślała Katarzyna Mazur-Kulesza, prezes Stowarzyszenia Rodło Opole i wiceprzewodnicząca Opolskiej Rady Kobiet.
Podczas uroczystości głos zabrała także Janina Hajduk-Nijakowska, córka najmłodszej z Poliwodzianek – Zofii Hajduk. – To po części miało wpływ na moją pracę naukową, bo zajmuję się funkcjonowaniem pamięci historycznej w przekazach – i tej utajnionej, i tej eksponowanej. W tym wspierała mnie mama – zaznaczyła.
Dodajmy, że właśnie dziś – 27 sierpnia 2025 roku – przypada 103. rocznica powołania Związku Polaków w Niemczech, którego siostry Poliwodzianki były aktywnymi działaczkami.
















