W poniedziałek, 4 sierpnia, w godzinach popołudniowych na terenie Rybnika doszło do nietypowej interwencji drogowej. Policjant z Kędzierzyna-Koźla, wracając po służbie, zatrzymał kierowcę hondy jadącego całą szerokością jezdni. Jak się okazało, 34-latek był pod wpływem alkoholu.
Sierż. Krzysztof Magiera z wydziału prewencji kędzierzyńsko-kozielskiej komendy zauważył, że kierowca hondy zjeżdża na przeciwległy pas ruchu, co mogło stwarzać ogromne zagrożenie dla innych uczestników ruchu. Funkcjonariusz natychmiast powiadomił oficera dyżurnego rybnickiej komendy i ruszył za pojazdem.
Gdy tylko kierowca zatrzymał się na chodniku, policjant podbiegł do samochodu i wyciągnął kluczyki ze stacyjki. Od 34-latka była wyczuwalna silna woń alkoholu, a mężczyzna ledwo utrzymywał równowagę.
Po chwili na miejsce przyjechali rybniccy mundurowi. Kierowca odmówił badania alkomatem, więc został przewieziony do szpitala na pobranie krwi do badań.
Dzięki zdecydowanej reakcji funkcjonariusza z Kędzierzyna-Koźla kolejny nieodpowiedzialny kierowca został wyeliminowany z ruchu, zanim doszło do tragedii na drodze.
Policja przypomina, że prowadzenie pojazdu pod wpływem alkoholu jest nie tylko przestępstwem, ale przede wszystkim realnym zagrożeniem dla życia i zdrowia wszystkich uczestników ruchu drogowego. Alkohol i kierownica to połączenie, które nigdy nie powinno mieć miejsca.
Źródło KPP w Kędzierzynie Koźlu


