Connect with us

Hi, what are you looking for?

Sport

Stal wywozi ze stolicy cenny punkt

Siatkarze Stali Nysa od mocnego uderzenia rozpoczęli 2021 rok. W zaległym spotkaniu wyjazdowym z Vervą Warszawa powtórzyli wynik z pierwszego pojedynku obu ekip, przegrywając w tie breaku.

W pierwszej partii tylko przez pierwszych kilka akcji Stalowcy dotrzymywali kroku przeciwnikowi. Mecz rozpoczął kiwką Komenda, chwilę później Bućko zablokował Superlaka i dał swojemu zespołowi prowadzenie 2:0. Później jednak właśnie Superlak atakiem i zagrywką doprowadził do remisu, a z każdą niemal akcją Verva powiększała przewagę. Na 4:3 zaatakował Kwolek, a na 5:3 zablokowany został Łapszyński. Przy stanie 12:8 dla Vervy trener Stali Krzysztof Stelmach wziął czas. Ten jednak niewiele dał. Jego podopieczni zdołali bowiem zakończyć jeszcze dwie akcje. Wszystkie pozostałe punktowo kończyli gospodarze i zwyciężyli 25:10. Seta zakończył skutecznym atakiem ze środka Nowakowski.

Drugą partię Stalowcy rozpoczęli skutecznym blokiem. Wyrównał ze środka Nowakowski. I tak przez większość czasu wyglądał ten set. Gra toczyła się punkt za punkt. Kiedy od 13:13 Nysanom udało się odskoczyć na dwa punkty, ta przewaga utrzymała się praktycznie do końca seta. Gospodarze nie zdołali zniwelować straty, ale i przyjezdni nie byli w stanie zwiększyć przewagi. Nadzieję Vervie dał jeszcze Ziobrowski, zdobywając punkt na 21:22. Odpowiedział jednak Ben Tara. Stal wyrównała stan meczu, wygrywając do 22.

Trzeci set to znów udany początek Stali. Zaczął Schamlewski, drugi punkt dorzucił bezpośrednio zagrywką Komenda. Później to Verva wykazała się większą skutecznością w ataku i wyszła na prowadzenie 6:3. To jednak nie przełożyło się na wynik końcowy tego seta. Na 8:8 wyrównał M’Baye blokiem na Wronie, a na ponowne prowadzenie wyprowadził zespół Ben Tara. W końcówce partii Verva zdołała jeszcze wyjść na prowadzenie 21:20, po ataku Szalpuka. Później jednak atakował Ben Tara, Filip zablokował Superlaka, a punkt setowy padł po źle przyjętej przez Kwolka zagrywce Schamlewskiego. Stal więc prowadziła 2:1, a tym samym miała już co najmniej jeden punkt.

Co wydarzyło się w czwartym secie? Stal rozpoczęła od prowadzenia 2:0, najpierw z przechodzącej piłki zaatakował Schamlewski, chwilę później Ben Tara, również z przechodzącej. Stal prowadziła do stanu 5:6. Później Verva wyszła na prowadzenie i nie oddała go już do końca partii. Na boisko wrócił Bućko, zastąpiony w drugiej partii przez Długosza. To jednak niewiele zmieniło. Verva broniła swojej trzy-pięcio punktowej przewagi i wygrała 25:22, doprowadzając tym samym do tie breaka.

Ten lepiej rozpoczęli miejscowi, pokazując, że są w gazie. Superlak uderzył po bloku na 3:1, Kwolek na 5:2 i szkoleniowiec Stali musiał wziąć czas. Zespoły zmieniły strony przy stanie 8:5 dla Vervy. Stalowcy nie złożyli jednak broni. Od 13:9 kolejne cztery punkty padły ich łupem. Tym razem czas wziął Andrea Anastasi. Po ataku Ben Tary na 15:14 Stal miała pierwszą z dwóch piłek meczowych tego wieczora. Niestety ani jednej nie udało się wykorzystać. Verva wykorzystała trzecią ze swoich meczowych i zapisała na swoim koncie dwa punkty.

Najlepszym zawodnikiem meczu wybrany został Bartosz Kwolek, zdobywca 18 punktów. Lepiej od niego w zespole gospodarzy punktował Superlak (20). Dla Stali tradycyjnie już najwięcej punktów zdobył Wassim Ben Tara (26).

Verva Warszawa Orlen Paliwa – Stal Nysa 3:2 (25:10, 22:25, 23:25, 20:18)

Stal: M’Baye, Komenda, Bućko, Zajder, Ben Tara, Łapszyński, Ruciak (libero) oraz Dembiec (libero), Szczurek, Filip, Długosz, Schamlewski,

Zdjęcie: Archiwum

1021
Advertisement
Advertisement

Może Ci się spodobać

Sport

Siatkarki UNI Opole przegrały z BKS-em BOSTIK Bielsko-Biała 0:3 (19:25, 24:26, 21:25) w drugim meczu ćwierćfinału Polskiej Ligi Siatkówki

Sport

Po blisko 3-godzinnym, zaciętym spotkaniu w Warszawie zwycięzcę musiał wyłonić tie-break. ZAKSA walczyła do końca, niestety finalnie

Sport

BKS BOSTIK ZGO Bielsko-Biała zdobył Puchar Polski po 15 latach przerwy.

Sport

Mimo udanego początku w spotkaniu w meczu 26. kolejki PlusLigi musieliśmy uznać wyższość Trefla Gdańsk, goście wygrali 3:1.