Podczas środowej debaty prezydenckiej zorganizowanej przez TV Republika w Końskich doszło do poważnego incydentu z udziałem posła Koalicji Obywatelskiej, Witolda Zembaczyńskiego.
Choć wydarzenie było przewidziane jako jednostronne wystąpienie kandydata wspieranego przez Prawo i Sprawiedliwość, Karola Nawrockiego, na miejscu pojawił się także przedstawiciel opozycji, chcąc zadać publiczne pytania.
Jego obecność zakończyła się brutalnym atakiem – został oblany żrącą substancją i trafił do szpitala z chemicznymi oparzeniami.
Poseł, jak sam twierdzi, przyjechał bez zaproszenia, uznając spotkanie za wydarzenie o charakterze publicznym.
Trzymając w ręku kartki z pytaniami i megafon, próbował w przerwach między segmentami zadawać pytania dotyczące przeszłości i działań kandydata PiS.
– Chciałem skorzystać z prawa do zadania pytań w otwartej debacie. Zamiast tego spotkała mnie przemoc – powiedział Zembaczyński w rozmowie z mediami.
Jak relacjonuje, w tłumie podszedł do niego nieznany mężczyzna i rozprowadził po jego ciele substancję przypominającą rozpuszczalnik. – Najpierw poczułem chłód, potem ból i pieczenie. Skóra zaczęła reagować natychmiast – relacjonuje poseł.
Na miejsce wezwano pogotowie ratunkowe. Zembaczyński został przewieziony na izbę przyjęć szpitala w Końskich, gdzie lekarze zdiagnozowali rozległe oparzenia chemiczne. Obecnie przebywa w domu i dochodzi do zdrowia.
Policja nie ujawnia na razie szczegółów dotyczących sprawcy ataku.
Zdarzenie spotkało się z szerokim odzewem i komentarzami na temat poziomu bezpieczeństwa oraz jakości debaty publicznej w kampanii wyborczej.
Foto: Witold Zembaczyński


