Connect with us

Hi, what are you looking for?

Sport

Zacięty mecz na koniec fazy grupowej Ligi Mistrzów.

Po zaciętym, pięciosetowym spotkaniu Trentino wygrało z Grupą Azoty ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle. Nasz zespół już wcześniej miał zagwarantowane

Zacięty mecz na koniec fazy grupowej Ligi Mistrzów.

Po zaciętym, pięciosetowym spotkaniu Trentino wygrało z Grupą Azoty ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle. Nasz zespół już wcześniej miał zagwarantowane drugie miejsce w grupie.

Spotkanie rozpoczęliśmy składem: Aleksander Śliwka, Bartosz Bednorz, Łukasz Kaczmarek, Marcin Janusz, David Smith, Dmytro Pashytskyy, Erik Shoji (libero)

Już pierwsze akcje meczu sprzyjały naszej drużynie. Pewne zagrania Bartosza Bednorza na lewym skrzydle sprzyjały budowaniu prowadzenia. Dość szybko o skuteczności bloku naszego zespołu przekonał się Matej Kazijski (2:0). W dłuższych wymianach mogliśmy liczyć również na Aleksandra Śliwkę i po kolejnych celnych zagraniach naszego kapitana przy stanie 7:3 trener Lorenzetti musiał interweniować. Przerwa nie wybiła z rytmu dobrze dysponowanych kędzierzynian, kolejną serie zanotowaliśmy przy zagrywkach Davida Smitha, z blokiem rywali znakomicie radził sobie Łukasz Kaczmarek i dystans systematycznie wzrastał (14:7). Do celnych zagrań w ataku Bartosz Bednorz dodał jeszcze punktowy serwis i ponownie w krótkim odstępie czasu trener Włochów musiał interweniować. Pojedyncze celne zagrania Kazijskiego czy Podrascanina nie były w stanie zaszkodzić naszej drużynie. Pewnie blok przeciwnika mijał Aleksander Śliwka, na środku siatki systematycznie punktował Dmytro Pashytskyy, Włosi walczyli do końca, potrójny blok naszego zespołu dopełnił jednak formalności (25:17).

Druga partia meczu, przynajmniej początkowo, była nieco bardziej wyrównana (2:3). Sytuację Włochów próbował poprawić Michieletto, jednak to ZAKSA dyktowała warunki, na środku siatki nie do zatrzymania był David Smith i podobnie jak w partii premierowej zbudowaliśmy kilkupunktowe prowadzenie (9:5). Nasz środkowy imponował czujnością na siatce, do oczek zdobywanych w ataku dodając punktowe bloki (1:5). Nie była to ostatnia seria w wykonaniu Grupy Azoty ZAKSY Kędzierzyn-Koźle, kolejne zagrania Łukasza Kaczmarka i problemy w ataku Alessandro Michieletto zrobiły różnicę (15:7). Reprezentant Italii zrehabilitował się za wcześniejsze potknięcia, wyprowadzając swój zespół z niewygodnego ustawienia, kolejne akcje to jednak popis gry w ataku Bartka Bednorza i Łukasza Kaczmarka. Kędzierzynianie nie pozwolili rywalom rozwinąć skrzydeł (18:9). W końcówce seta ponownie zagrywką zapunktował Bartosz Bednorz (20:10), błędów w ataku nie ustrzegł się Dzavoronok i utrzymywaliśmy dziesięciopunktowy dystans. W decydującej fazie seta po stronie gialloblu uaktywnił się Lavia, potrójny blok ZAKSY dopełnił jednak formalności (25:15).

W trzecim secie meczu role się odwróciły, tym razem to podopieczni Angelo Lorenzettiego lepiej wystartowali. Skuteczność w ataku Kazijskiego i czujna gra gości w bloku zmusiły do reakcji trenera Sammelvuo (1:5). Zdecydowanie lepiej w tej części meczu spisywał się też Lavia i niestety to nasz zespół musiał odrabiać straty (4:10). Sygnał do ataku dał swoim kolegom Łukasz Kaczmarek, nie bez znaczenia była też czujna gra w bloku Davida Smitha (9:13). To właśnie punktowe bloki pozwoliły naszej drużynie zbliżyć się do przeciwnika (11:15). Niestety tym samym odpowiedzieli rywale, utrzymując sześciopunktowy dystans (11:17). Na kolejne punktowe zagrania Lavii odpowiadaliśmy równe celnymi atakami Bednorza (13:18) i sytuacja nieco się poprawiła. Niezmiennie jednak nasz zespół potrzebował serii punktowej, niestety błędy popełniane przez nasz zespół w polu serwisowym przybliżały Włochów do celu (16:22). Tę partię asem serwisowym zakończył Michieletto, tym samym przedłużając lsy spotkania (18:25).

Wyciągając wnioski z poprzedniej odsłony tym razem nasz zespół nie pozwolił tak szybko uciec rywalom, na zagrania Kazijskiego i Michieleto odpowiadali Pashytskyy z Kaczmarkiem (6:5). Na nieco wyższe (dwupunktowe) prowadzenie wyprowadził nas blok na Lavii (8:6). Przy zmienności sytuacji i skutecznej grze Michieletto, nawet w konfrontacji z potrójnym blokiem ZAKSY, wróciliśmy do remisu (9:9). Podopieczni Angelo Lorenzettiego mogli liczyć na duet Michieletto/Lavia i wykorzystując dłuższe wymiany wyszli na dwupunktowe prowadzenie (11:13). Nie był to koniec emocji w tym spotkaniu Włosi punktowali blokiem, Dmytro Pashytskyy odpowiadał punktowym serwisem i trwała walka punkt za punkt. Sprytne zagrania Aleksandra Śliwki oraz celny serwis naszego kapitana doprowadziły do wyrównania jeszcze przed wkroczeniem w kluczową fazę seta (18:18). Czujna gra gości w bloku ponownie dała zaliczkę rywalom (18:20), ich radość nie trwała długo – kolejnego asa serwisowego na konto naszej drużyny zapisał David Smith (20:20).W kluczowej fazie seta na ataki Mateja Kazijskiego odpowiadał Aleksander Śliwka, niestety gra na styku sprzyjała gościom, którzy zakończyli ten fragment meczu punktując blokiem (23:25).

Czujna gra na siatce sprzyjała Włochom również w pierwszych akcjach tie-breaka (1:5). Kędzierzynian z niewygodnego ustawienia wyprowadził dopiero Łukasz Kaczmarek, niestety ponownie to nasz zespół musiał gonić przeciwnika. Przy zmianie stron boiska w lepszej sytuacji byli Włosi (4:8), kolejne zagrania sprytnie obijając blok rywali kończył Łukasz Kaczmarek. W tej części spotkania nie brakowało długich, zaciętych wymian, w tych więcej szczęścia mieli goście, prowadząc w końcówce 9:5. Nadzieję przywróciły nam jeszcze celne serwisy Łukasza Kaczmarka i punktowe bloki Dimy Pashytskiego (8:10). Mimo walki do końca niestety nawet skuteczne ataki Łukasza Kaczmarka nie zdołały uratować sytuacji, Włosi wygrali 15:13 i w całym meczu 3:2.

MVP – Alessandro Michieletto

Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle – Trentino Itas 2:3

(25:17, 25:15, 18:25, 23:25, 13:15)

Źródło Zaksa

1531
Advertisement
Advertisement

Może Ci się spodobać

Sport

BKS BOSTIK ZGO Bielsko-Biała zdobył Puchar Polski po 15 latach przerwy.

Sport

Mimo udanego początku w spotkaniu w meczu 26. kolejki PlusLigi musieliśmy uznać wyższość Trefla Gdańsk, goście wygrali 3:1.

Sport

Kompletnie nic do powiedzenia nie miały w drugim meczu półfinałowym Tauron Pucharu Polski siatkarki Uni Opole.

Sport

W niedzielę poznamy 67. zwycięzcę rozgrywek o TAURON Puchar Polski. Już po raz siódmy najlepsze polskiej drużyny będą rywalizować w Nysie