Zgłoszenie o zaginięciu małych dzieci postawiło na nogi policjantów z Nysy, Opola, Wrocławia i Zgorzelca.
14-letni chłopiec i jego 10-letnia siostra nie wrócili do domu na czas. Ślad po nich zaginął – nie było żadnych listów pożegnalnych, nikomu nic wcześniej nie mówiły. Policjanci zdobywali kolejne informacje o trasie, jaką przemieszczały się dzieci. Działania koordynowali funkcjonariusze z Wydziału Poszukiwań i Identyfikacji Osób z Opola. W akcję zaangażowali policjantów z Niemiec. Dzieci całe i zdrowe zostały odnalezione w niemieckim Görlitz.
Wczoraj, tj. 31 stycznia 2024r., w godzinach popołudniowych, do nyskiej komendy zgłosili się zaniepokojeni opiekunowie dwójki dzieci. Powiadomili dyżurnego, że 14-latek i jego 10-letnia siostra nie wrócili po szkole do domu. Brak było jakichkolwiek informacji, gdzie są i nie można było skontaktować się z nimi telefonicznie. Dzieci nie zostawiły żadnych śladów ani informacji, że mogą planować ucieczkę z domu. Ani rodzina, ani znajomi nic nie wiedzieli. Policjanci w akcji poszukiwawczej byli zdani na siebie.
Funkcjonariusze z Nysy niezwłocznie podjęli działania mające na celu ustalenie miejsca pobytu dzieci. Do poszukiwań zaangażowali się policjanci wszystkich pionów – od patrolowców, dzielnicowych, kryminalnych, na dyżurnych jednostek kończąc. Sprawdzali różne tropy. Powiadomili również media i opublikowali wizerunki zaginionych. Do akcji włączyli się poszukiwacze z Wydziału Poszukiwań i Identyfikacji Osób Komendy Wojewódzkiej Policji w Opolu – oni do końca koordynowali całość.
Pierwsze informacje wskazywały na to, że dzieci wsiadły do pociągu jadącego w kierunku stolicy województwa. Do akcji włączyli się funkcjonariusze z Opola. Szybko ustalili, że dzieci podróżują dalej, w kierunku Wrocławia. Do działań poszukiwawczych przystąpili policjanci z Dolnego Śląska. W toku dalszych czynności okazało się, że dzieci kontynuują swoją podróż w kierunku Zgorzelca i zachodzi obawa, że zamierzają przekroczyć granicę. W tym momencie nawiązany został kontakt z mundurowymi ze Zgorzelca i z niemiecką policją.
To właśnie dyżurny ze Zgorzelca przekazał niemieckim funkcjonariuszom już w miarę precyzyjną informację. Działania zapoczątkowane przez polskich policjantów znalazły swój szczęśliwy finał w niemieckim Görlitz. Tamtejsi funkcjonariusze nad ranem odnaleźli rodzeństwo. Do domu odwieźli je policjanci z Wydziału Poszukiwań i Identyfikacji Osób Komendy Wojewódzkiej Policji w Opolu. Ta sytuacja pokazała, jak ważna jest współpraca i szybkie działanie. Pomimo że pełnimy służbę w różnych miejscach łączy nas jedno motto „pomagamy i chronimy”.
Źródło KWP Opole