Nie zauważył znaków ostrzegawczych na remontowanym odcinku autostrady - dachował. Prawdopodobnie „złapał” pobocze - dachował. To skutki wypadków drogowych z udziałem busów do których doszło w ostatnich dniach na terenie powiatu krapkowickiego. Wyjaśnianiem przyczyn i okoliczności wypadków zajmują się kryminalni z Krapkowic.Widok jaki zastali policjanci z Krapkowic znajomy i niebezpieczny. Przewrócony bus na ukraińskich tablicach z obywatelami Ukrainy praktycznie dokładnie odwzorował katastrofę w ruchu lądowym do jakiej doszło kilka lat wcześniej na autostradzie A-4. Tym razem skończyło się „tylko” na złamaniach u jednego z pasażerów.Jak ustalili policjanci 26-letni kierowca obywatel Ukrainy jadąc w kierunku Katowic nie zauważył znaków ostrzegawczych informujących o zmianie organizacji ruchu w rejonie remontowanego odcinka autostrady. Po najechaniu na betonową zaporę, przekoziołkowaniu, bus zatrzymał się na lewym boku. Z czwórki uczestników wypadku tylko jeden, 22-letni pasażer, obywatel Ukrainy z obrażeniami ciała został zabrany do szpitala.W stanie ciężkim do szpitala został zabrany 39-letni mieszkaniec Raszowej po wypadku drogowym do którego doszło wczoraj około 19:00 na trasie Zdzieszowice – Żyrowa.Znaleziony około 5 metrów od samochodu mężczyzna wypadł z koziołkującego samochodu przez okno przednich prawych drzwi. Po oględzinach miejsca wypadku i ustaleniach policjantów z krapkowickiego ruchu drogowego wynika, że do wypadku doszło prawdopodobnie w wyniku "złapania" prawym przednim kołem pobocza i w konsekwencji utraty panowania nad samochodem.W związku z podejrzeniem kierowania busem w stanie nietrzeźwym mieszkańcowi Raszowej została pobrana krew do dalszych badań laboratoryjnych.Wyjaśnianiem przyczyn i okoliczności wypadków zajmują się teraz kryminalni z Krapkowic.Zródło KPP w Krapkowicach i Straż Krapkowice