Connect with us

Hi, what are you looking for?

Sport

Kędzierzynianie ponownie za mocni dla Projektu Warszawa.

Również drugi mecz ćwierćfinałowy rozstrzygnął się po pięciosetowym starciu, także tym razem Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle okazała się

Kędzierzynianie ponownie za mocni dla Projektu Warszawa.

Również drugi mecz ćwierćfinałowy rozstrzygnął się po pięciosetowym starciu, także tym razem Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle okazała się lepsza. MVP meczu wybrany został Aleksander Śliwka.

Mecz rozpoczęliśmy w tym samym zestawieniu co pierwszy z ćwierćfinałów, na boisku pojawili się: Marcin Janusz, Łukasz Kaczmarek, Aleksander Śliwka, Bartosz Bednorz, David Smith, Dmytro Pashytskyy i Erik Shoji (libero).

Rywalizację otworzył skuteczny blok naszego zespołu na Szalpuku, problemy przyjmującego Projektu Warszawa z wyprowadzeniem kończącego ataku miały odzwierciedlenie na tablicy wyników i prowadziliśmy na starcie 3:1. Skuteczność zagrań Bartosza Bednorza w ataku i czujna gra naszego zespołu w bloku sprzyjały budowaniu prowadzenia (7:3). Niestety nie ustrzegliśmy się błędów, a te wykorzystali goście, jeszcze przed przekroczeniem progu 10. zdobytych punktów odzyskując kontakt punktowy (9:8). Kędzierzynianie nie pozwolili rywalom rozwinąć skrzydeł, w sytuacyjnych piłkach radził sobie David Smith, problemy na środku siatki mieli stołeczni i po kolejnych blokach w wykonaniu mistrza Polski odzyskaliśmy kilkupunktowy dystans (14:9). Przy grze punkt za punkt niezmiennie to kędzierzynianie dyktowali warunki, po kolejnym celnym zagraniu Bartosza Bednorza prowadziliśmy 17:11. Przyjezdnych z opresji próbował ratować jeszcze Weber, zryw stołecznych w końcówce seta zmusił do reakcji Tuomasa Sammelvuo (21:18). Kędzierzynianie zdołali uniknąć nerwowej końcówki, dzięki kolejnym atakom Śliwki czy Kaczmarka (23:20). Seta zakończyła zagrywka Webera w siatkę (25:22).

W drugim secie, jedynie początkowo utrzymywała się gra na styku (5:6), przy serii zagrywek Kowalczyka po naszej stronie siatki pojawiły się problemy z przyjęciem. Seria środkowego Projektu Warszawa zakończyła się przy stanie 5:11. Również nasi środkowi nie zwalniali tempa, to właśnie ataki Davida Smitha czy Dimy Pashytskiego były gwarantem sukcesu w tej części meczu, ZAKSA uaktywniła się również w polu serwisowym (10:14). Celne zagrania naszego zespołu niestety przeplatały błędy własne, w szeregach gości ręki w ataku nie zwalniali Tillie z Szalpukiem i dystans przemawiający na korzyść zespołu z Warszawy utrzymywał się (12:18). W ataku po naszej stronie siatki nie mylili się Bednorz ze Śliwką, sprytne zagrania Tillie utrzymywały jednak gości na prowadzeniu (16:21). Przyjezdni poprawili swoje noty jeszcze w bloku, pewni swego podopieczni trenera Grabana utrzymali prowadzenie, seta punktując zagrywką zakończył Artur Szalpuk (18:25).

Niestety również trzecia partia nie rozpoczęła się po mysi siatkarzy Grupy Azoty ZAKSY Kędzierzyn-Koźle. W tej odsłonie nie brakowało długich zaciętych wymian, w tych jednak punktował blok gości i przy stanie 1:4 trener Sammelvuo musiał interweniować. Szkoleniowiec naszego zespołu w miejsce Bartosza Bednorza wprowadził Wojciecha Żalińskiego. Reakcja ZAKSY była niemal natychmiastowa i odzyskaliśmy kontakt punktowy (4:5). Przy zmienności sytuacji kolejno odzyskiwaliśmy kontakt punktowy z przeciwnikiem, aby pozwolić ekipie z Warszawy wypracować kilkupunktowe prowadzenia. I tak po ataku Łukasza Kaczmarka było 6:7, po chwili celne zagrania Wojciecha Żalińskiego na lewym skrzydle doprowadziły do wyrównania (11:11). Sygnał do ataku naszym rywalom dał ponownie Weber, lider przyjezdnych d punktów zdobywanych w ataku dodał skuteczny serwis i ponownie musieliśmy odrabiać straty (11:14). Przerwa na żądanie Tuomasa Sammelvuo wybiła rywali z rytmu, niestety niezmiennie skuteczność w ataku sprzyjała naszym przeciwnikom, co miało odzwierciedlenie na tablicy wyników (14:20). W końcówce seta na boisku pojawili się jeszcze Bartłomiej Kluth i Przemysław Stępień (w miejsce duetu Kaczmarek/Janusz), nasz atakujący szybko zaznaczył swoją obecność na boisku celnym atakiem (15:20), w kluczowej fazie seta nie brakowało długich zaciętych wymian, niestety wypracowana przez gości zaliczka okazała się wystarczającą (17:25).

Po udanym początku czwartego seta i prowadzeniu naszego zespołu 2:0 niestety role się odwróciły, seria zagrywek Wrony i czujna gra na siatce gości dały stołecznym kilkupunktowe prowadzenie – 6:2. Po przerwie na żądanie Tuomasa Sammelvuo kędzierzynianie wyszli z niewygodnego ustawienia punktując blokiem. Problemy naszej drużynie po raz kolejny w tym meczu sprawiły zagrywki Webera, co w połączeniu z potknięciami naszych zawodników miało przełożenie na wynik (7:12). Sygnał do ataku dał swoim kolegom David Smith, szans na siatce nie marnował jednak Artur Szalpuk i sytuacja naszego zespołu nie była najłatwiejsza (13:18). Po kolejnej dłuższej wymianie ważny atak na korzyść gości rozstrzygnął Linus Weber i było już 15:20. Kluczowym momentem okazało się pojawienie w polu serwisowym Marcina Janusza, seria zagrywek naszego rozgrywającego i celne zagrania w kontrach duetu Śliwka/Kaczmarek odwróciły sytuację i prowadziliśmy 21:20. Przy stanie 23:23 mogliśmy jeszcze spodziewać się końcówki rozstrzyganej na przewagi, jednak blok na Szalpuku i zerwany atak Wrony dopełniły formalności (25:23) i czekał nas kolejny tie-break w ćwierćfinale.

Decydującą partię efektownym atakiem otworzył Wojciech Żaliński, po chwili od ściany bloku naszego zespołu odbił się Weber i rozpoczęliśmy od zaliczki (2:0). Pewnie blok przeciwnika obijał Łukasz Kaczmarek, kolejne akcje kończył Aleksander Śliwka, goście mieli swoje szanse, na skuteczności stracił jednak Weber i prowadziliśmy 6:3. Trzypunktowy dystans utrzymywał się przy zmianie stron boiska, niestety nie do końca seta. Błąd w ataku naszego zespołu i skuteczna kontra w wykonaniu Szalpuka mogły zapowiadać nerwową końcówkę (9:9). Kolejny atak należał jednak do Łukasza Kaczmarka, a po bloku Marcina Janusza odzyskaliśmy trzypunktowe prowadzenie (11:9). Sytuację gości próbowali ratować Szalpuk z Tilie (13:12), nie do zatrzymani był jednak Aleksander Śliwka, którego atak na potrójnym bloku dał nam piłkę meczową (14:12), po chwili kapitan ZAKSY zakończył całe spotkanie (15:13).

MVP – Aleksander Śliwka

Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle – Projekt Warszawa 3:2

Źródło Zaksa

1206
Advertisement
Advertisement

Może Ci się spodobać

Sport

Siatkarki UNI Opole przegrały z BKS-em BOSTIK Bielsko-Biała 0:3 (19:25, 24:26, 21:25) w drugim meczu ćwierćfinału Polskiej Ligi Siatkówki

Sport

Po blisko 3-godzinnym, zaciętym spotkaniu w Warszawie zwycięzcę musiał wyłonić tie-break. ZAKSA walczyła do końca, niestety finalnie

Sport

BKS BOSTIK ZGO Bielsko-Biała zdobył Puchar Polski po 15 latach przerwy.

Sport

Mimo udanego początku w spotkaniu w meczu 26. kolejki PlusLigi musieliśmy uznać wyższość Trefla Gdańsk, goście wygrali 3:1.